15.3.09

welcome tu

w zasadzie zdarzyło mi się to po raz pierwszy. jest blog. jest mój blog. typowy taki, 'do pisania'.
nie lubię idei blogów, idei blogowania, idei obnażania samego siebie bez większego powodu. choć może dla wielu powody mogą być większe. dla mnie zwykle nie były. większe powody nie istniały, było tylko pare mniejszych, w kupie nawet za słabych, zręsztą kupy i tak nikt nie ruszy, a już na pewno nie ja.
...ale, tak sobie pomyślałam. często mam ochotę podzielić się z kimś, choćby i z samą sobą (bo jakoś mi tak glupio gadać do siebie), przemyśleniami na różne tematy. coś tam się zawsze znajdzie w ciągu dnia co w jakiś sposób może zainspirować i spowodować, że nagle chce mi się gadać.
a że tak w ogóle, to gadam za dużo, to może pisząc, dam odpocząć ludziom wkoło mnie, którzy muszą często wysłuchiwać tego, co ja chce im powiedzieć, a czego oni słuchać nie chcą.

więc (z wielką satysfakcją i słodką tego faktu świadomością naruszając zasadę ortografii polskiej), od dziś, jeśli coś ciekawego pojawi się w mojej głowie, a nie będę miała już naprawdę komu tego przedstawić, kiedy wszyscy moi znajomi zaczną już rzucać we mnie ostrymi przedmiotami prosząc, bym w końcu się zamknęła, postaram się wtedy przysiąść na chwile i coś napisać. tutaj.
czasem będzie po angielsku, czasem po polsku. zależy.

wszystkim nam powinno być wtedy chociaż trochę lżej.

zobaczymy czy coś z tego wyjdzie.

No comments:

Post a Comment